Moje emocje jeszcze się zwiększyły gdy dotknęłam tych cudnych splotów i poczułam "obłoczkową" miękkość. Już wtedy wiedziałam że musi być moja, bo właśnie znalazłam odpowiednią włóczkę do wcześniej wypatrzonego wzoru chusty.
Teraz trzeba było wybrać numer szydełka by otrzymać odpowiednią eteryczność. Włóczka miała w 100 gramach 260 metrów i zalecane szydełko/druty nr 3-3,5. Jednak ja chciałam osiągnąć lżejszy efekt i po kilku próbach zdecydowałam się wykorzystać szydełko nr 5.
W jednym motku mamy 100 gram piękna, a na chustę zużyłam prawie na styk 2 motki.
Z początku powoli powstawało...W jednym motku mamy 100 gram piękna, a na chustę zużyłam prawie na styk 2 motki.
Ale jak już wzór załapał to poszło szybciej i wreszcie oto ona w całej rozciągliwości swej :)
A tu na mym wieszakowym manekinie ;) Docelowo ma być do fioletowej zimowej kurtki ale nie chciałam już straszyć takimi obrazami więc na późno letniej/jesiennej kurteczce. No i plenery jeszcze zielono-piękne jak przystało na lato.
Podsumowując jestem zauroczona włóczką, nie tylko jej kolorem ale też jakością, więc już w głowie układam kolejne cuda.
Do następnego mam nadzieję szybszego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz