Wczoraj kończyłam zwierzaki na aukcję dla opolskiego schroniska, a dziś
wreszcie ostatnie oczka i pętelki czegoś co już trochę za mną chodziło, a w
zasadzie początek ale o tym później pst.
Jakiś czas temu wkręciłam się szydełkowo w kulinarny świat. Była więc muffina, a poniekąd za sprawą jej właścicielki z Kuchnia w opałach trafiłam na Żarłostację i na Magazyn COOLmag.
I podobnie jak wcześniej zdjęcia potrafią mnie wyprowadzić ze spokoju bez szydełkowego. Skutkiem tych wszystkich zdarzeń powstała Rusałka letnio-łąkowa.... P.S. Z góry przepraszam twórców za podrobienie formatu, ale jak ściągać to od najlepszych.
Jakiś czas temu wkręciłam się szydełkowo w kulinarny świat. Była więc muffina, a poniekąd za sprawą jej właścicielki z Kuchnia w opałach trafiłam na Żarłostację i na Magazyn COOLmag.
I podobnie jak wcześniej zdjęcia potrafią mnie wyprowadzić ze spokoju bez szydełkowego. Skutkiem tych wszystkich zdarzeń powstała Rusałka letnio-łąkowa.... P.S. Z góry przepraszam twórców za podrobienie formatu, ale jak ściągać to od najlepszych.
A tu porównanie z oryginałem ;)
Tym razem podobnie jak poprzednio wymęczyło mnie fryzjerstwo, jak zrobić by te nitki mnie słuchały. Chciałam też oddać piękno samej wyszydełkowanej, jej okwiecenia jak i jak najbardziej trendy sukienki w paski.
A to w swej krasie piękna modelka Julka... ;) Pojawia się często u Delimammy.
Pięknie Ci to wyszło, naprawdę obłędnie! Ściskam ciepło!
OdpowiedzUsuńBrawo, brawo, brawo Ela teraz już jesteś nasza bratnia dusza. CMOK
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie choć powoli ogarniam tę kuwetę ;)
OdpowiedzUsuń