Dziś opowiem o pewnym zdjęciu, które od momentu kiedy je zobaczyłam, nie dawało spokoju mej duszy. To zdjęcie mówiło... "słuchaj głosu swego serca". No kto jak nie ja jest całą tą sentencją.
Tak wymowne w swej prostocie, że jak zrobić żeby nie "przerobić". Pozostało wymyślić jak...
Łatwo nie było, bo to w zasadzie pierwsza moja "osobowość", ale po paru próbach udało się poskładać w całość. Nawet zrobić słuchawki ;) Nie byłam w stanie oddać piękna tatuażu ale.... nie wdawajmy się w szczegóły ;P
Myślę że braki, także na twarzy, podkreślają siłę przekazu. No przynajmniej tak łatwo mi się wytłumaczyć.
Na koniec mogłam porównać z pierwowzorem...
p.s. Podobieństwo tła, nieprzypadkowe ;)
No cóż oceńcie sami. Ale ja wreszcie przelałam to co w głowie w szydełko i szczęśliwa mogłam spokojnie spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz