środa, 27 sierpnia 2014

...sErWeTkOwO w ZaZdRoScE

     Uwielbiam babskie zloty. Na takowe udaje mi się z babeczkami bliskimi spotykać czasami. Dziś była dodatkowa okazja, bo "nieoficjalnie" jedna z nas miała yhy, yhy -te urodziny  ;)
Ponieważ solenizantka niedawno zamówiła u mojej rodzicielki zazdroskę, postanowiłam doszydełkować komplecik "kawowy" tym samym wzorem. Rzecz była prosta, bo owa zazdroska powstała na podstawie bieżnika zrobionego przez moją mamę (teraz wiecie skąd to szydełkowanie choć korzenie sięgają dalszych pokoleń, ale o tym kiedy indziej).

     I oto bieżnik-pierwowzór z już dorobionymi małymi serwetkami pod.... np. kawkę, a dziś była pyszna latte. 


      Ci którzy się obawiają ciemnego koloru wylanej ewentualnie kawy, niech śpią spokojnie. Znane proszki i odplamiacze sobie radzą, co miałam niedawno okazję sprawdzić gdy z wdziękiem przewróciłam kubek kawy na maminy obrus. Ale ciiii bo się wyda, a zeszło pięknie ;)
       Zazdroska powstała taka. Jeszcze nie w aranżacji okiennej bo świętowanie tak nas pochłonęło, że foto z okna dokleję później. Tu rozłożona po małym krochmaleniu.
   
     Teraz wystarczyło złożyć i zapakować...


     I jak wygląda w komplecie?

      A może tak w zupełnie starym stylu?

Do następnego ;)

P.S. Dla zainteresowanych schemat 

piątek, 22 sierpnia 2014

...cHuStOwiSzCzE z HiMaLaY'i

   Lato latem, ale żeby było przynajmniej tak kolorowo dalej, już trzeba było pomyśleć o przyszłych miesiącach. A stało się to nieoczekiwanie podczas wizyty w włóczkowym niebie i chwili gdy te barwy ujrzałam...
Moje emocje jeszcze się zwiększyły gdy dotknęłam tych cudnych splotów i poczułam "obłoczkową" miękkość. Już wtedy wiedziałam  że musi być moja, bo właśnie znalazłam odpowiednią włóczkę do wcześniej wypatrzonego wzoru chusty.
Teraz trzeba było wybrać numer szydełka by otrzymać odpowiednią eteryczność. Włóczka miała w 100 gramach 260 metrów i zalecane szydełko/druty nr 3-3,5. Jednak ja chciałam osiągnąć lżejszy efekt i po kilku próbach zdecydowałam się wykorzystać szydełko nr 5.
W jednym motku mamy 100 gram piękna, a na chustę zużyłam prawie na styk 2 motki.
Z początku powoli powstawało...
   Ale jak już wzór załapał to poszło szybciej i wreszcie oto ona w całej rozciągliwości swej :)



  A tu na mym wieszakowym manekinie ;) Docelowo ma być do fioletowej zimowej kurtki ale nie chciałam już straszyć takimi obrazami więc na późno letniej/jesiennej kurteczce. No i plenery jeszcze zielono-piękne jak przystało na lato.

    Podsumowując jestem zauroczona włóczką, nie tylko jej kolorem ale też jakością, więc już w głowie układam kolejne cuda.
Do następnego mam nadzieję szybszego ;)